TY SAM się budzisz (inni tak samo :)

Wiele osób, wiele dróg, wiele teorii… Znajdziemy wielu nauczycieli i wiele podpowiedzi dotyczących „duchowego przebudzenia”. Trzeba być jednak świadomym, że każdy z nas ma całkowicie inną drogę do przebycia, inne wartości do zakotwiczenia i inne role do odegrania.

Wraz z wzrostem samoświadomości i doświadczeniem następuje tzw. „duchowe przebudzenie”.

Każdy z nas budzi się w nieco inny sposób i doświadcza różnych aspektów siebie/Wszechświata w różnej kolejności.

Jak we wszystkim – także w tej dziedzinie – zdarzają się nieporozumienia i błędne interpretacje. Wokół tematu „oświecenie” czy „przebudzenie” krążą zażarte dysputy i istnieje wiele nauk (nawet nauczycieli) tychże kwestii.

Fundamentalną prawdą o „duchowym przebudzeniu” jest to, że to indywidualne doświadczenie

podległe naszej wybranej misji, drodze – słowem WOLI.

Ta droga, ta wola jest czymś absolutnie niepodważalnym z perspektywy innych istot, gdyż tak wyraża się nasza wyjątkowość, nasza Dusza.

Oczywiście jak najbardziej możemy dzielić się z innymi i inspirować, ale niezbędnym jest pamiętanie, że… i tak TY BUDZISZ SIĘ SAM.

Nikt i nic nie może Cię wyręczyć, bo przecież jesteś tu by doświadczyć i manifestować siebie, a nie być prowadzonym.

Spotykamy wiele osób na drodze, które będą miały zadanie rozpraszać nas i odciągać od naszej prawdy po to byśmy stali się w niej jeszcze bardziej osadzeni.

Będą też doświadczenia przeciwne: będziemy rozpoznawać siebie – swoją prawdę dzięki innym osobom i ich przejawianiu.

Mimo tego tak czy inaczej wszystko podlega naszemu własnemu osądowi i wyborowi, co oznacza, że SAMI jesteśmy swoimi mistrzami, swoją drogą i prawdą.

Rozpoznając siebie wybieramy życie.

Fakt jest taki, że jeśli myślisz, że „oświeciło” kogokolwiek, albo przebudziło to, że przeczytał artykuł, książkę, posłuchał mądrości filozofów, obejrzał filmik na YouTube, albo przyjął jakąś informację Z ZEWNĄTRZ widzisz jedynie ułamek prawdy.

To mogły być jedynie pomocne bodźce.

Oświecenia NIE MA nigdzie poza Twoim wnętrzem. Mądrość jest w TOBIE.

Nauczyciele duchowi to jedynie „pomoce naukowe”, które przyciągasz dzięki swoim pragnieniom, dzięki rezonansowi wibracji.

Tam dokąd idziesz zabierasz zawsze SIEBIE, swoje serce, które działa jak magnes. Manifestujesz to, co jest Ci niezbędne na drodze samopoznania w najróżniejszych formach.

Mogą być to

  • ludzie
  • obrazy
  • myśli
  • słowa
  • zdarzenia
  • całe cykle doświadczeniowe

czyli wszelkie bodźce.

Suma doświadczeń daje Ci bazę danych – to z nich twoje eteryczne (lotne) aspekty – umysł oraz dusza układają kompilują potrzebne Ci informacje do SAMOPOZNANIA.

Oświecenie jest poznaniem SIEBIE.

Przecież całe „przebudzenie” to odnalezienie drogi, klucza do samego siebie! Usłyszenie własnej Muzyki Duszy, rozróżnienie jej pośród innych dźwięków.

Nie ma innej drogi do siebie niż DOŚWIADCZENIE. Dzięki doświadczeniu i jego kontemplacji, obserwacji efektów możemy nauczyć się widzieć, jakich faktycznie chcemy dokonywać świadomie wyborów.

Zaczynamy wyłaniać samego siebie, budzić się.

Przebudzenie nie jest jednorazowym aktem uzmysłowienia sobie relatywizmu rzeczywistości.

Przebudzenie to wyłanianie samego siebie w oparciu o doświadczenie i jego rozumienie oraz czucie.

Tak czy inaczej wszystko bazuje na doświadczeniu własnym.

Można oglądać filmiki, czytać książki. Może to Ci posłuży, bo odnajdziesz pewne uniwersalne zasady życia. Jednak z pewnością faktyczne „oświecenie” nie jest w żaden sposób zależne od takich źródeł.

Inni mogą pomóc, pokazać te drzwi… Jednak przejść przez nie musisz sam! Zobaczenie tych zasad nie oznacza jeszcze, że je wcieliłeś. Dodatkowo budzisz SIĘ do życia budząc SWOJĄ prawdę, nie tylko poznając zasady uniwersalne.

Poznajesz siebie po to by siebie ucieleśnić – by żyć swoją prawdą, nie poznać teorię o niej.

Nie ważne co ktoś tam powiedział, zrobił…

Czy to jakiś ulubionu autor np. Eckhart Tolle, Osho, Mooji, albo przywódca religijny (założyciel religii) np. Budda, Jezus, jakiś papież, guru, naukowiec, filozof… ONI ODKRYWALI SIEBIE DLA SIEBIE.

TY odkryjesz dla siebie.

Przesadny zachwyt jakimś mentorem, wzorem nie da Ci tego, o co w tym wszystkim chodzi – wręcz przeciwnie, uczyni z Ciebie ślepego naśladowcę.

Co dotyczy nas dotyczy także innych

Z tej przyczyny warto pamiętać, że nie ma możliwosci „budzenia” innych na siłę.

Wszelkie nawoływania, choćby nie wiem jak „dobre intencje” nimi kierowały spełzną na niczym, jeżeli osoba nie jest gotowa (tzn. nie zebrała dość doświadczeń), by doznać „oświecenia”/”przebudzenia”.

Zauważ na jakiej pozycji stawiasz się gdy próbujesz kogoś „obudzić”.

  • Ty jesteś wyżej/wiesz lepiej (niż istota obdarzona wolną wolą!)
  • dajesz sobie prawo manipulować kimś – próbujesz gwałcić czyjąś drogę pod swoje upodobanie

Oczywiście Ty także masz wolną wolę, więc możesz wybrać cokolwiek. Licz się jednak z tym, że

  1. Budzenie na siłę może być nieskuteczne.
  2. Czekają Cię konsekwencje – zgodnie z Prawem Rytmu (niektórzy zwą to karmą) jeżeli dokonujesz odchyłu w danej wartości – czeka Cię doświadczenie jego KOMPENSACJI. Prościej: Dajesz ładunek „manipulowania” i „gwałcenia” drugiej osobie o określonej mocy – czeka Cię to samo… prawdopodobnie również marnacja energii na opór Twojego „ucznia”…

Czy możesz cokolwiek zrobić bez szkód by wspomóc inne istoty w takim razie?

Oczywiście – we wszechświecie zawsze i na wszystko są rozwiązania.

Możesz dać to, co najcenniejsze:

  • akceptującą obecność
  • opowiedzieć o swoim doświadczeniu (doradzić, jeżeli osoba jest chętna na poradę, chce słuchać)

Warto także rozróżnić „budzenie na siłę” od poczucia, że Twoje uczestnictwo w danym doświadczeniu jest potrzebne. Czujesz płynącą w danym kierunku energię, potrzebę uczestniczenia w czymś. Wtedy to jak najbardziej potrzebne – z tą jedynie różnicą, że to nie ma być „budzenie” kogoś a współuczestnictwo w doświadczeniu.

Zbierając wszystko w podsumowanie…

…korzystajmy z źródeł, mądrości innych ale nie podążajmy za nimi. Odkrywajmy w nich siebie.

Pozwalajmy innym istotom na ich drogę. Możemy współuczestniczyć, ale nie manipulujmy.

Filtrujmy sercem, idźmy z rozumem – zgodni z falą Życia odkrywajmy tajniki własnego Ducha.

Wsłuchujmy się w swój rytm, poczujmy swoje ciało, zobaczmy swoje myśli, dotknijmy swojego wnętrza. To więcej da niż cała wiedza książkowa.

Usłyszenie muzyki duszy nie jest możliwe w hałasie – nawołując więc do przebudzenia innych lub zagłuszając głos wnętrza poglądami innych istot – odchodzisz od siebie.

TY jesteś swoją najwspanialszą zagadką do rozwikłania, TY jesteś swoim Źródłem.

Serafinek

Możesz wesprzeć moją pracę tutaj:

Interesują Cię prywatne konsultacje?

Kliknij TUTAJ

Chcesz założyć bloga lub stronę internetową? Potrzebujesz serwera i domeny – możesz wybrać LH.pl – tak jak ja, zyskasz także wsparcie techniczne i pomoc. Kliknij w link aby przejrzeć ofertę.

Serafinek

Nie przywiązuj mnie do żadnej z przedstawionych tu tożsamości, gdyż i ja nie jestem do nich przywiązana. Wybieram je ku uciesze z Życia. Jeśli chcesz eksploruj to wyjątkowe przejawienie boskości we mnie, by dogłębnie zbadać swoje. „Kim jestem? Zapytałam siebie. Istnieniem? Marzeniem? Boskim tchnieniem? Nie… JA jestem PŁOMIENIEM.”

O Serafinek

Nie przywiązuj mnie do żadnej z przedstawionych tu tożsamości, gdyż i ja nie jestem do nich przywiązana. Wybieram je ku uciesze z Życia. Jeśli chcesz eksploruj to wyjątkowe przejawienie boskości we mnie, by dogłębnie zbadać swoje. „Kim jestem? Zapytałam siebie. Istnieniem? Marzeniem? Boskim tchnieniem? Nie… JA jestem PŁOMIENIEM.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *