„CHCĘ, PRAGNĘ” – to najwspanialsze, najświętsze z intencji. To wyrazy miłości, miłości, która jest właśnie SIŁĄ, MOTYWACJĄ, „chciejstwem”.

Dlaczego?

Bo chcę!

ŚWIETNIE!

 Miłość pochodzi z wnętrza, z Ducha. Z boskości pragnącej doświadczania siebie na określony sposób… Wyższego JA.

Przemawia przez SERCE. Napędza. Daje sił.

OŻYWIA.

Miłość jest głodem Życia. Doświadczania, doznawania. Miłość jest językiem duszy, która przemawia do nas przez impulsy i głębokie pragnienia.

To nie tak, że „trzeba się wyzbyć pragnień”… Niczego nie trzeba. Jedynie warto upewnić się, że to, czego pragniemy jest faktycznie NAMI. 

„Kto ma chęci jest „nieoświecony”, nie połączony ze Źródłem” – istnieje takie przekonanie.

Jednak pragnienia, te głębokie, esencjonalne są niczym innym, jak prowadzeniem Źródła, boskiej świadomości w nas.

Pragnienia pochodzące z naszego rdzenia ODCZUWAMY bardzo głęboko i nigdy nie są motywowane strachem. Zawsze napełniają nas radością, energią życiową i podwyższają wibracje. Pragnienia, te głębokie to tak na prawdę TY! To Twoja chęć doświadczenia tego, kim jesteś, czym jesteś. Chęć doświadczenia własnej istoty.

W tym całym „oczyszczeniu” z pragnień chodzi bardziej o oczyszczenie z PROGRAMÓW, albo zachcianek, które tak na prawdę nie są nasze, a jedynie wynikają z tego, co zostało nam wpojone.

Chodzi o to by pozostały jedynie te pochodzące z duszy, serca, te będące wyrazem naszej nuty boskości.

Owszem… jeśli te powyższe są zakopane przez sugestie czego chcemy, przez programy umysłu czego mamy chcieć, przez wmówienie, zakodowanie nam w dzieciństwie czego „się chce”, co jest „dobre” –  wtedy można powiedzieć, że pragnienia mogą szkodzić. Tylko… to nawet nie są pragnienia.

Jak w takim razie odsiać ziarno od plew? Skąd wiedzieć co jest prowadzeniem duszy, a co programem podświadomości, wygenerowanym sztucznie? Przede wszystkim – skupiajmy się na własnym wnętrzu. Zgodność, czyli czucie się dobrze na płaszczyźnie całej istoty (ciało – umysł – duch (serce)) jest dobrym przewodnikiem. 

Doświadczalnie możemy też wyrazić intencję np. „wybieram to, co moje, wybieram tylko siebie prawdziwego”. Dalej – po prostu zaufać i dać sobie płynąć, zaspokajać pragnienia. Wszystkie. I sprawdzać jak czujemy się z danym doświadczeniem. Czy dane przeżycia faktycznie nas satysfakcjonują? Czy czujemy, że „to jest TO?” To najprostsza droga – metodą eliminacji, prób i błędów. 

Z czasem nauczymy się wyłapywać i rozróżniać chętki od głębokich pragnień.

Dobrą opcją jest nauczenie się prowadzenia serca. Zanim zdecydujemy się obrać jakiś kierunek – zatrzymajmy się. Wczujmy się głęboko w siebie, w swoje serce i jego odpowiedź na daną intencję, na nasz cel. Jeżeli czujemy płomień radości, ciepło – to dobry kierunek. Jeżeli czujemy ucisk, kurczenie, ból – lepiej podążać inną drogą.

W ten sposób uczymy się być właśnie SOBĄ. To nam umożliwia samopoznanie, bo to właśnie to nasze, osobiste „chciejstwo”, te nasze pragnienia są naszą nutą miłości. Naszym wycinkiem koła.

One są NAMI. TY jesteś tym, co kochasz. Ni mniej ni więcej. Dlatego pragniesz też doświadczyć tego kim jesteś. Chcesz przeżyć to w doświadczeniu.

Takie prowadzenie serca to Twoja wieczna boska iskra, ale zdefiniowana w jednej nucie, a właściwie melodii Pragnienia.

Dlatego szanuj i wznoś swoje pragnienia i pragnienia innych. Jednak zawsze niech te Twoje pozostaną na pierwszym miejscu. „Nie miej cudzych bogów przede Mną”…

Oznacza to, że nie poświęcamy się, nie popadamy w męczeństwo. To nie bohaterstwo. Nie chodzi wcale o arogancję czy egoizm.

Egoizm to domena tych iluzorycznych niskich pragnień. Programów umysłu, niskich potrzeb ciała ponad faktyczną miłością.

„Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący”…

Nie jest ważne co potrafisz, nie jest ważne nic poza właśnie tą miłością. Ona Cię wypełnia i ożywia. Zasila. Ona jest Bogiem w Tobie.

TY JESTEŚ NIĄ i pozostaniesz. Bo miłość jest odporna na czas i śmierć.

Czas umożliwia jedynie to co piękne. Umożliwia doświadczenie.

Dlatego CHCIJMY. Ale szukajmy źródła miłości w sercu. Podążajmy za zapałem, radością i szczęściem. To droga miłości.

Gdyby prawo Twoje nie było moją rozkoszą, zginąłbym już
w nieszczęściu moim. Nigdy nie zapomnę przykazań Twoich,
bo w nich dajesz mi życie.
Psalm 119,92-93

Nie jestem wcale zwolennikiem religii, ale to nie sprawia, że nie widzę w nich głębi boskiej mądrości, która jest pomiędzy całą tą otoczką, ramami kultu. Mądrość ukryta w tych księgach, jeżeli właściwie interpretowana może być cennym drogowskazem dla każdego.

Bo miłość jest naszą rozkoszą ubraną w pragnienia. Idąc jej śladem wypełniasz się szczęściem.

To co sprawia, że BUDZISZ SIĘ do życia, energia, zapał… To ONA. To Ty.

 

Serafinek

Możesz wesprzeć moją pracę tutaj:

 

Interesują Cię prywatne konsultacje?

Kliknij TUTAJ

Serafinek

Nie przywiązuj mnie do żadnej z przedstawionych tu tożsamości, gdyż i ja nie jestem do nich przywiązana. Wybieram je ku uciesze z Życia. Jeśli chcesz eksploruj to wyjątkowe przejawienie boskości we mnie, by dogłębnie zbadać swoje. „Kim jestem? Zapytałam siebie. Istnieniem? Marzeniem? Boskim tchnieniem? Nie… JA jestem PŁOMIENIEM.”


Warning: A non-numeric value encountered in /home/platne/serwer29965/public_html/delektujsiezyciem.com/wp-content/themes/Newspaper/includes/wp_booster/td_block.php on line 997

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here