Bardzo często obserwuję ból czy rozżalenie najróżniejszymi dziedzinami życia. Bardzo często widzę lęk paraliżujący człowieka i zabierający siłę działania, chęć życia. Niejednokrotnie widzę, że ludzie dzielą się trucizną nie pozwalającą zagoić się ich ranom z innymi poprzez narzekanie, wskazywanie źródeł bólu gdzieś „tam”. Tym czasem warto zdać sobie sprawę, że cała odpowiedzialność za życie jest naszą własną.
ODPOWIEDZIALNOŚĆ – wyznacznikiem samoświadomości
czyli…
apel do narzekających i przypomnienie dla każdego, kto choć raz szukał „winnych”.
Dla mnie uzewnętrznienie prawdy wnętrza – i przypomnienie samej sobie „jak to działa”.
Myślę, że każdy z nas choć raz był „marudzącym”, każdy choć raz był „ofiarą”.
To nic złego, to także część doświadczenia, jednak kluczowym będzie uświadomienie sobie (bądź przypomnienie), że:
Jesteś odpowiedzialny za swoje życie.
To z czym rezonujesz – otrzymujesz.
Kropka.
TY dokonujesz wyboru przybranych postaw, reakcji. Ty wybierasz swoje częstotliwości wibracji, swój rezonans, toteż Ty determinujesz co będzie do Ciebie ściągane magnetyzmem Twojego serca, magnetyzmem Twoich myśli.
Jesteś odpowiedzialny, więc nie szukaj „winnych” wokół: w ludziach, w przedmiotach bądź ich braku, w systemie, w społeczeństwie…
Jesteś odpowiedzialny za Twoje życie i wpływ jaki wywierasz. A wywierasz go nieprzerwanie. Każdy wybór TERAZ to wpływ.
Wybierz więc wspierać to, co kochasz.
Kropla drąży skałę – warto uwierzyć w zasięg swoich pozornie małych możliwości.
Skończ więc z użalaniem się na system, kobiety, mężczyzn, biedę… cokolwiek. Skończ z marudzeniem, że „gdzieś tam” jest źle. Narzekanie nic nie da.
Zacznij od siebie, zapoczątkuj efekt lawiny. Kochaj, po prostu – CODZIENNIE. Każdy dzień wypełnij wartościami, które chcesz wesprzeć.
Nie podważaj mądrości istnienia (czy też boskiej – jeśli wolisz) i uświadom sobie, że nie koniecznie musisz rozumieć sens pewnych zdarzeń, by FAKTYCZNIE BYŁ. Mądrość i pojmowanie głębi przychodzi z czasem. Nie ma sensu zastanawiać się „dlaczego?”.
Zaakceptuj to, że życie uczy doświadczeniem wszystkiego – MIŁOŚCI.
Odnajdź w sobie to, co kochasz, chwyć się tego i… rusz swoje piękne 4 litery do działania.
Życie jest ruchem, a TY SAM jesteś rozwiązaniem na swoje problemy. TY jesteś początkiem tego, co dalej – na większą skalę.
Siedząc i użalając się nad swoim (czy innych) losem nic nie zmienisz, jedynie rozsiewasz mizerię.
Zaakceptuj już istniejące „realia” i TERAZ zwróć swój wzrok na piękno.
Chcesz, by ludzie mieli „co jeść”?
Szanuj to, co spożywasz. Zrozum także, że uświadomienie możliwości jest więcej warte niż doraźna pomoc. Mimo wszystko daj „rybę” lub „wędkę” jeśli czujesz się z tym dobrze. Byle działać, a nie narzekać.
Pragniesz by ludzkie ciało było traktowane z godnością?
Zadbaj i ukochaj najpierw swoje. Czy dajesz swojemu ciału godną opiekę? Jeśli nie, to co Ciebie obchodzą inne?
Pragniesz, by dzieci były wychowywane z miłością?
Wychowaj z miłością swoje – niech ono weźmie przykład i wychowa tak swoje. A może ktoś weźmie z Was przykład?
Pragniesz by gospodarka kwitła?
Sam gospodaruj dobrze tym, co masz. Wspieraj takie przedsięwzięcia i inicjatywy, w które wierzysz. Kupuj tam, gdzie podoba Ci się zarówno produkt, jak i system zatrudniania, sposób produkcji/wytwarzania. Nie podobają Ci się korporacje? Nie kupuj od nich. Znajdź przedsiębiorców, których chcesz wesprzeć i… polecaj znajomym.
Chcesz by zwierzęta były traktowane godnie?
Szanuj zwierzęta i ekosystem. Szanuj środowisko, które jest ich domem.
Chcesz określonej jakości w związkach?
Ty bądź reprezentacją tych jakości.
Pragniesz być kochany?
Okazuj miłość (tak, jak ją widzisz, bo faktem jest, że miłość ma wiele różnych oblicz). Przede wszystkim okazuj ją sobie – akceptuj całego/całą siebie wraz z wszelkimi „słabościami” i bolączkami. Kiedy to się stanie przyciągniesz osobę, która zaakceptuje i uzupełni Ciebie.
Czegokolwiek pragniesz – jesteś tego początkiem. Niech w działaniu, słowach i myślach będzie tak, jak pragnie Twoje serce.
TAK zaczyna się falę zmian. Nie poprzez narzekanie, piętnowanie czy żale.
Raz na jakiś czas zróbmy rachunek sumienia zadając sobie pytanie: czy biorę pełną odpowiedzialność za wszystko co mi się przydarza? Być może, że kontemplacja tematu wystarczy by wprowadzić świadome zmiany w swoich zachowaniach i myślach, tym samym zapoczątkować zmiany w większej skali.
Serafinek
Serafinek
Nie przywiązuj mnie do żadnej z przedstawionych tu tożsamości, gdyż i ja nie jestem do nich przywiązana. Wybieram je ku uciesze z Życia. Jeśli chcesz eksploruj to wyjątkowe przejawienie boskości we mnie, by dogłębnie zbadać swoje. „Kim jestem? Zapytałam siebie. Istnieniem? Marzeniem? Boskim tchnieniem? Nie… JA jestem PŁOMIENIEM.”
- WWW |
- Więcej postów(201)
Czy prosic o pomoc mozna?? Z czyms co nie mozna sobie poradzic??
Oczywiście, że można. Wszystko można 🙂 Prośba o pomoc jest wyrażeniem chęci podjęcia inicjatywy w kierunku rozwiązania, to jak najbardziej pozytywne. Umożliwia doświadczenie czegoś zarówno pomagającemu i temu, kto o pomoc prosi. Prośba o pomoc to zupełnie co innego niż narzekanie, czy użalanie się. Te ostatnie to bierność i skupienie na problemie. Szukanie pomocy to skupienie na rozwiązaniu – a tędy właśnie droga. Pozdrawiam 🙂