Odnajdę Cię

Odnajdę Cię

w otchłaniach zmąconych myśli

gdy po stokroć zginę

gdy chaos i zwątpienie spokój znów zabiorą

zimną dłoń wokół mojej szyi bezlitośnie cisnąc

gdy serce się zgubi

gruzem zranień zasypane

Ciebie znów odnajdę

na nowo

dusza moja ciągle imię twoje woła

uszyta ze wspomnień,

z okruchów miłości


odnajdę Ciebie 

krocząc przez ciemność

płomień, choć nikły rozproszy mrok kłamstw
rozkruszy skostniałe skorupy przekonań

choćby czas i ludzie

drogę zapętlały


odnajdziemy się znów kiedyś

zgubieni teraz na chwilę

w rozedrganym zgiełku słów

i głuchej ciszy

kiedyś razem znów będziemy


dwie dusze, ale z jednego tworzywa
nie widząc Cię – widzę przecież
nie słysząc – słyszę
moje serce maluje Twój obraz, Twoją podobiznę

nie wiem po co

lecz to nie ma znaczenia

masz być moją nagrodą

za lata, eony cierpienia

i choćbyś był na krańcu Wszechświata
poza czasem
poza zrozumieniem

odnajdę Cię

Serafinek

Serafinek

Nie przywiązuj mnie do żadnej z przedstawionych tu tożsamości, gdyż i ja nie jestem do nich przywiązana. Wybieram je ku uciesze z Życia. Jeśli chcesz eksploruj to wyjątkowe przejawienie boskości we mnie, by dogłębnie zbadać swoje. „Kim jestem? Zapytałam siebie. Istnieniem? Marzeniem? Boskim tchnieniem? Nie… JA jestem PŁOMIENIEM.”

O Serafinek

Nie przywiązuj mnie do żadnej z przedstawionych tu tożsamości, gdyż i ja nie jestem do nich przywiązana. Wybieram je ku uciesze z Życia. Jeśli chcesz eksploruj to wyjątkowe przejawienie boskości we mnie, by dogłębnie zbadać swoje. „Kim jestem? Zapytałam siebie. Istnieniem? Marzeniem? Boskim tchnieniem? Nie… JA jestem PŁOMIENIEM.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *