Nieświadomość jest potrzebna! plus rozważania o troistości natury życia

Pozwól sobie także na NIEŚWIADOME działanie. TO właśnie pływ.

Potrzebujesz wytchnienia od skupienia i możliwości odbioru owoców zasianych intencji.

NIEŚWIADOME działanie to prowadzenie intuicji, ale także czas dla automatyzmów, by miały możliwość nam się objawić.

Dzięki pozwoleniu sobie na sekwencję nieświadomego działania zyskujemy pełny ogląd na „stan” naszych automatyzmów, sposoby automatycznych reakcji.

W dalszej perspektywie, w świadomej części fali życia będziemy mogli lepiej i celniej wyborami ukierunkować umysł podświadomy tak, by automatyzmy nam służyły.

Czym jest nieświadome działanie?

Nieświadome działanie to brak skupienia. W ten sposób działając całkowicie zdajemy się na pływ, pozwalamy „dziać się” życiu.

Działamy nieświadomie dopóki nie podejmujemy wyborów, nie zdecydujemy się wybrać skupienia.

Takie fazy – może to być nawet zaledwie kilka godzin w ciągu dnia – przeplatane z świadomymi wyborami umożliwiają nam wprawne sterowanie naszym życiem, pozbawione jednak nadmiernej kontroli.

Każdy z nas dopasuje sobie wraz z doświadczeniem właściwą sobie amplitudę i nauczy się na tej fali „pływać” (już TU o tym pisałam).

Zrozumienie istoty nas samych a także struktury naszego umysłu jest nieocenioną pomocą w życiu.

To punkt, do którego każdy z nas dochodzi po dostatecznej ilości (lub jakości) doświadczeń świadomych oraz nieświadomych (oddawania się celowo przepływowi lub po prostu życiu bez samoświadomości).

Trzy sfery umysłu:

Nadświadomość/Dusza/intuicja

Świadomość/Tu i teraz/JA

Podświadomość/automatyzmy/wspomnienia/programy

umożliwiają nam życie, funkcjonowanie jako istota, osoba.

 

Z czasem, z przebiegiem obserwacji naszej opowieści wyłania się przed nami nasza osobista metoda zarządzania tymi sferami.

Uniwersalną prawdą jest to, że każdej ze sfer będziemy musieli „przyzwolić” zaistnieć i objawić się w życiu.

Nie jest wcale kluczem „nieustanna świadomość”.

Podobnie nie odniesie dobrego efektu „życie na automacie”.

Pójście natomiast nadmiernie w stronę intuicji, Duszy zrobi zbyt wiele zamieszania w naszym życiu, którego nie będziemy w stanie świadomie ogarnąć i z pewnością zaowocuje zaburzeniem równowagi.

Kluczem jest jak zwykle połączenie w jedność kolejnej „trójcy”. Podobnie jak płaszczyzny boskiego umysłu CAŁE i wszystkie są NASZE, podobnie jak istotnym dla życia w balansie jest inna „trójkowa” prawda:

umysł – ciało – duch

lub

JA/ego – Dusza/esencja/ – Bóg/ kolektyw – świadomość zbiorowa.

Takie troistości odnajdziemy na każdym kroku, zapewne można byłoby wymienić wiele więcej, jednak zawsze kluczem jest JEDNOŚĆ i akceptacja każdego składnika.

Po co?

Najprościej… by móc stanąć na swoim własnym miejscu we Wszechświecie. Na miejscu świadomego Kreatora, wcielonej boskości.

Nie chcę dawać żadnych podpowiedzi, żadnych „hintów” dotyczących pracy z sferami siebie.

Dlaczego?

Na swojej drodze doświadczania zrozumiałam, że wystarczy nam świadomość czegoś, natomiast drogę każdy objawi sam.

Dlatego mija się z celem dawanie podpowiedzi, które i tak prawdopodobnie nie zostaną wykorzystane w swojej pełni.

Zagadkę SWOJEGO życia każdy rozwiąże sam. TO właśnie zabawa i wyzwanie każdej istoty.

Jedynym, co mogę robić to nieustannie opowiadać o sobie. Mogę dzielić się sobą i swoimi spostrzeżeniami, perspektywą, odczuciami.

Mogę pokazywać siebie w codzienności, czy też tu, na blogu…

Każdy z nas może zrobić tak na prawdę TYLKO to, choć to właśnie najwięcej.

 

Serafinek

 

 

Serafinek

Nie przywiązuj mnie do żadnej z przedstawionych tu tożsamości, gdyż i ja nie jestem do nich przywiązana. Wybieram je ku uciesze z Życia. Jeśli chcesz eksploruj to wyjątkowe przejawienie boskości we mnie, by dogłębnie zbadać swoje. „Kim jestem? Zapytałam siebie. Istnieniem? Marzeniem? Boskim tchnieniem? Nie… JA jestem PŁOMIENIEM.”

O Serafinek

Nie przywiązuj mnie do żadnej z przedstawionych tu tożsamości, gdyż i ja nie jestem do nich przywiązana. Wybieram je ku uciesze z Życia. Jeśli chcesz eksploruj to wyjątkowe przejawienie boskości we mnie, by dogłębnie zbadać swoje. „Kim jestem? Zapytałam siebie. Istnieniem? Marzeniem? Boskim tchnieniem? Nie… JA jestem PŁOMIENIEM.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *