Zapewne każdemu zdarzyło się choćby raz  pomyśleć: „zmarnowałem czas energię, zasoby”… „ten związek to była marnacja lat”… „to jedzenie/tryb życia to była marnacja zdrowia”… „po co mi były te studia/ta praca”… „bez sensu to zrobiłem”.

Otóż nie ma nic we Wszechświecie co nie miałoby przyczyny i sensu. Wszystko co zdarza się w naszym życiu jest nam potrzebne – musimy „przerobić” jakieś doświadczenie. Często nie wybieralibyśmy tego, co dla nas niekorzystne, gdybyśmy wiedzieli, że tak będzie. Dlatego częstą przyczyną tych (pozornie) zmarnowanych chwil, czy lat może być ta najprostsza z najprostszych: niewiedza. Sensem danego doświadczenia wtedy jest nauka, która wypływa z niego, mądrość.

Niewiedza zamienia się w wiedzę. Uczymy się i rozwijamy. Stajemy się coraz bardziej złożonymi istotami.

I co z tego, że jakieś doświadczenie napawa nas wstydem? I co z tego, że wydaje się jakby wszystko, co zrobiliśmy było tak głupie, że chciałoby się tylko zadać pytanie: „jak mogłem? po co mi to?”.

I TO WŁAŚNIE JEST PIĘKNE. To, że możemy zadać sobie takie pytania OZNACZA, że już zrobiliśmy postęp!

Oznacza to, że już zobaczyliśmy błędy… że doświadczenia, czas, zasoby włożone w przedsięwzięcie NIE ZOSTAŁY zmarnowane. Jesteśmy wzbogaceni o doświadczenia, bardziej świadomi.

Teraz pozostaje nam po prostu… iść dalej, nie oglądając się wstecz.

Nie ważne w jakiej dziedzinie życia – to o czym mówię jest prawdziwe.

Związki? Będziemy w stanie zbudować lepszy dzięki zyskanemu doświadczeniu, bądź odbudować to, co chcemy odbudować.

Finanse i sprawy materialne? Będziemy wiedzieć jak postępować by uniknąć błędów i pomnożyć nasze zasoby po wielokroć… co z tego że teraz je straciliśmy… Dzięki doświadczeniu będziemy mogli nie tylko zdobyć, ale i utrzymać to, co stracone.

Edukacja? Przecież nie ma „zbędnej wiedzy”. Nigdy nie wiesz jak wykorzystasz to, czego się nauczyłeś. Może przykładowo kierunek studiów to nie twoja pasja, ale zapewniam, że w innych dziedzinach życia, albo nawet w tym, co faktycznie Cię interesuje MOŻESZ wykorzystać posiadaną wiedzę.

Zdrowie? Wiesz już jak działać. Głębiej i lepiej. Wiedza „książkowa” nie jest tak cenna jak ta doświadczalna. Teraz czas na zmianę trybu życia – tym samym zdrowia. Dodatkowo posiadając wiedzę o tym, co wyrządziło szkody Twojemu zdrowiu – możesz pomóc innym.

Wszystko jest połączone, wszystko można użyć jako walor, nie jako wadę.

Esencją przeżywania chwili jest radość z niej. A te chwile w których nie czerpiemy radości?

Są właśnie po to by mogły zaistnieć te drugie. 

jedno bez drugiego

Dlatego doceńmy nasze porażki, uśmiechnijmy się do głupot, które zrobiliśmy.

I pamiętajmy, że inni ludzie także są w podróży, jak my. Oni także ponoszą porażki i robią głupoty, by się z nich nauczyć.

Dlatego właśnie, nie oceniaj pochopnie, nie piętnuj (siebie i innych), nie narzekaj na zmarnowany czas.

Gdy UŚWIADOMISZ sobie co robisz nie tak, nie w zgodzie z sobą – po prostu to zmień.

To TAKIE proste.

Gdy widzisz, że ktoś trwa w błędzie  albo narzeka – możesz spróbować go o tym uświadomić (byle nie na siłę! na siłę i tak osoba nie otrzyma zrozumienia, jedynie zamknie się w sobie).

Podsumowując – nie żałuj chwil.

Kiedy żałujesz i narzekasz ma to taki wydźwięk, jakbyś nie miał wdzięczności za samego siebie i swoje życie.

Przecież to TY byłeś wtedy osobą przeżywającą doświadczenie. Na pewno próbowałeś, by było jak najlepiej (w bieżącym pojęciu świata jakie posiadałeś). Po prostu znałeś samego siebie mniej. Zamiast więc narzekać i zastanawiać się:

Wyciągnij konkluzje… i rusz DO PRZODU!!! Tu i teraz.

Życzę wszystkim udanego życia i mądrości w podejmowaniu wniosków.

OWOCNEJ NAUKI! Przyjemnej, pełnej pasji optymizmu i miłości podróży!

Serafinek

Serafinek

Nie przywiązuj mnie do żadnej z przedstawionych tu tożsamości, gdyż i ja nie jestem do nich przywiązana. Wybieram je ku uciesze z Życia. Jeśli chcesz eksploruj to wyjątkowe przejawienie boskości we mnie, by dogłębnie zbadać swoje. „Kim jestem? Zapytałam siebie. Istnieniem? Marzeniem? Boskim tchnieniem? Nie… JA jestem PŁOMIENIEM.”

Serafinek

Nie przywiązuj mnie do żadnej z przedstawionych tu tożsamości, gdyż i ja nie jestem do nich przywiązana. Wybieram je ku uciesze z Życia. Jeśli chcesz eksploruj to wyjątkowe przejawienie boskości we mnie, by dogłębnie zbadać swoje.

„Kim jestem?
Zapytałam siebie.
Istnieniem? Marzeniem? Boskim tchnieniem?
Nie… JA jestem PŁOMIENIEM.”

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *