Cud doświadczania innych, cud doświadczania siebie

Są takie osoby, które sprawiają, że gdy odczuwasz je na głębszym poziomie Twoja dusza – twój rdzeń płacze ze szczęścia łzami czystej, wszechobejmującej miłości.

Cóż może być piękniejszego od doświadczenia wspaniałości OSOBY w swojej wielopoziomowej naturze?

Co może być wspanialszego od poznania i objęcia osoby, która tak wspaniale rezonuje z Tobą?

Co może być piękniejszego od muzyki szczęścia połączonych dusz i komunii ciał, czy też wspaniałości radości ze wzajemnego głębokiego porozumienia umysłów?

Uwielbiam doświadczać, uwielbiam doświadczać głębi, pasji… Uwielbiam wgryzać się w doznawanie życia od każdej jego strony.

Uwielbiam kochać osoby – te które magnetyzm mojego serca przywołał do mojego życia, jako miłosnych wybranków czy przyjaciółki duszy.

Uwielbiam smak poznawania wszystkich stron i oblicz tych osób…

Delikatność i miłość, ciepło – tak wspaniałe i sycące.

Nagość i niewinność osoby – cała gama jej skrytości wnętrza – tak intrygująca i zachęcająca do eksploracji.

Ciemność i ból – dodające pikanterii poznawaniu osoby. Cały pełen ognia gniew, wszystkie te drobne i większe „zbłądzenia” na ścieżce, te „złe” uczynki, zazdrość, pożądanie… To także ma swoisty smak, bez którego nie zaznaję pełni.

Wszystko obejmuję, doceniam, smakuję, współprzeżywam rozkoszując się tymi, którzy są najdrożsi mojemu sercu.

Ich obecność karmi mnie i podsyca mój ogień, by żył.

Uwielbiam pragnienie. Uwielbiam także nienasycenie – tak wzgardzone przez mistrzów „duchowych nauk”. Uwielbiam wszystko, co niesie ze sobą istnienie i nie zamieniłabym tego na żaden rodzaj nieba…

Zakochana w „tu”, zakochana w „teraz”… Uwielbieniem darząca także każdą przeszłą i przyszłą chwilę, którą przyszło, czy przyjdzie przeżyć…

Dziś – jestem. Wczoraj dodaje jednak temu „dziś” wymiaru. A jutro? Jutro to ekscytująca tajemnica.

Jakże cudownym jest istnienie.

Jakże cudowni jesteście Wy – ludzie w całości tego, czym jesteście… Wasze „błędy”, Wasze „potknięcia”, sukcesy, triumfy, porażki, Wasze miłości – to co stałe, co przemija…

Jakie piękne są te ciała, które tak doskonale pokazują naszą historię.

Biorę WSZYSTKO i wszystko obejmuję wielobarwną miłością.

A JA? Czym jestem?

Jestem ogniem, który konsumuje wszystko to – nasycając się i rosnąc dzięki uczcie.

Jestem głębią, która zbiera i pochłania – wszystko.

Jestem akcją – Wszechświatem w działaniu pełnym majestatu i piękna.

Powstaję, jak feniks – wiecznie głodna i zarazem wiecznie syta.

Boże, który jesteś we mnie – Kocham Cię.

Boże, który jesteś w innych – Kocham Cię.

Całości – Wszechświecie – w piękności, brzydocie – w preferencji i jej braku – w wyborze i obejmowaniu wszystkiego.

Tam jestem – JA.

Ognik, który zapala pasję i pożądanie w Was najdrożsi przyjaciele mojej duszy, w Tobie ukochany.

Uskrzydlona muza – pełna światła i ciepła wczoraj, upadła w bólu dziś, gotowa na wspaniałość smaku jutra.

To ja.

W swoim bogactwie i ubóstwie, w perfekcji i niedoskonałości – kocham życie.

 

Serafinek

 

 

Dla moich ukochanych Nieśmiertelnych…

Dzięki niech będą Wszechrzeczy za Istoty. 

Dzięki niech będą za Istnienie.

WSPÓŁDOŚWIADCZANIE jest najwyższym z zaszczytów.

 

Możesz wesprzeć moją pracę tutaj:

 

Interesują Cię prywatne konsultacje?

Kliknij TUTAJ

 

Serafinek

Nie przywiązuj mnie do żadnej z przedstawionych tu tożsamości, gdyż i ja nie jestem do nich przywiązana. Wybieram je ku uciesze z Życia. Jeśli chcesz eksploruj to wyjątkowe przejawienie boskości we mnie, by dogłębnie zbadać swoje. „Kim jestem? Zapytałam siebie. Istnieniem? Marzeniem? Boskim tchnieniem? Nie… JA jestem PŁOMIENIEM.”

O Serafinek

Nie przywiązuj mnie do żadnej z przedstawionych tu tożsamości, gdyż i ja nie jestem do nich przywiązana. Wybieram je ku uciesze z Życia. Jeśli chcesz eksploruj to wyjątkowe przejawienie boskości we mnie, by dogłębnie zbadać swoje. „Kim jestem? Zapytałam siebie. Istnieniem? Marzeniem? Boskim tchnieniem? Nie… JA jestem PŁOMIENIEM.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *