Co ja mam wybrać?! – czyli 7 prostych porad, które pomoże Ci nie zagubić się w duchowości

Wiele osób szuka swojej życiowej ścieżki. Czasami możemy pogubić się w poszukiwaniach i popaść tym samym w zwątpienie w samego siebie. Jak poradzić sobie w tym wszystkim? Odpowiedź w artykule.

Tak wielu jest najróżniejszych duchowych guru, wielu ogólnie (albo względnie) poważanych autorów, czy też wiele osób wyrażających słowem swoje wnętrze – pod postacią blogów, stron internetowych czy portalów społecznościowych…

Łatwo jest zauważyć jedną prawidłowość: jeden mówi to, drugi tamto… Jeden popiera to, inny co innego, a jeszcze inny krytykuje tych poprzednich. Czasem kwestie wykluczają się, czasem wspierają…

Będąc jeszcze nie do końca utwierdzonym we własnej prawdzie, nie do końca jeszcze umiejąc odczytać sygnały intuicji czy zinterpretować odczucia serca możemy… kolokwialnie mówiąc… dostać w tym wszystkim świra.

Łatwo rozproszyć się i oddalić od własnego wnętrza. Łatwo zacząć wątpić we wszystko i stracić pewność siebie.

Jak w takim razie sobie z tym poradzić? Jak nie zwariować, a móc korzystać z dobrodziejstw różnych źródeł pisanych?

Oto moje rady:

  1. NIE WSZYSTKO NARAZ! Dozuj wiedzę przyjmowaną. Daj sobie czas na doświadczenie i kontemplację przyjętej wiedzy. Nie ma sensu zasypywać się nowościami, bo umysł nie da rady tego „ogarnąć”, poszufladkować. Potrzeba balansu w nauce – trochę podobnie jak w odżywianiu… Jesz, trawisz, przyswajasz… dopiero potem jesteś znów głodny. Jeżeli jadłbyś cały czas nabawiłbyś się poważnych problemów ze zdrowiem. Daj sobie chwilę wytchnienia podobnie w wypadku wiedzy. Niech się przetrawi.
  2. ZAUFANIE POPŁACA. Ufaj sobie i swoim odczuciom. Oczywiście pamiętaj, że jesteś omylny, jednakże stopień omylności ogranicza się jedynie do interpretacji umysłu. Z czasem nauczysz się rozumieć swoje serce – choć brzmi to może paradoksalnie – tak właśnie jest. Chodzi o to, że nauczysz się rozpoznawać co oznaczają pewne sygnały, a także zauważysz kiedy w ogóle nie warto silić się na interpretację. Zawsze jednak w wypadku wątpliwości dobrym będzie podejście: „UFAM. Wszystko mi służy.”
  3. BEZ ZAMARTWIANIA! Jeśli nie jesteś pewny czegoś – nie martw się. Życie, Wszechświat weryfikuje prawdy w doświadczeniu. Jeśli coś jest fałszem – zostanie Ci to wskazane, tylko ufaj, że tak będzie. Prawda broni się sama. Martwienie się zgodnie z prawem przyciągania (podobne przyciąga podobne) spowoduje, że pojawi się w Twoim umyśle jeszcze więcej zmartwień. Wątpliwości „lepią” się. Jeśli zaczynasz widzieć „martwiący” tok myślenia – po prostu go porzuć. Zajmij się czymś przyjemnym lub wycisz – po prostu odwróć uwagę.
  4. JEŚLI PRÓBUJESZ – nie mieszaj. Co mam na myśli? Jeżeli potrafisz już oddać się prowadzeniu wnętrza – to najlepsza droga. Jeśli natomiast chcesz po prostu jakkolwiek odnaleźć siebie i nie masz pojęcia „którędy droga” musisz po prostu spróbować: czyli zastosować metodę prób i błędów. Wymaga to także nieco odwagi i zaufania w prowadzenie  Wszechświata. Pamiętaj tylko, że jeśli chcesz coś faktycznie wypróbować, to trzymaj się tego, co próbujesz. JEDNEJ drogi. Jeśli chcesz poznać efekty danej ideologii na Twoje życie – weź ją w całości na chwilę i zobacz co się stanie. Być może, że bardzo szybko odpadnie i spostrzeżesz luki. Podobnie jak w poprzednim punkcie: życie samo zweryfikuje prawdy. Kiedy będziesz już bardziej utwierdzony w tym co Ci odpowiada właściwy Tobie miks stworzy się sam. To dość niekomfortowa, ale skuteczna droga w weryfikacji prawd. Jeśli pozostaniesz na płaszczyźnie teorii… to po co Ci ta ścieżka? Nawet nią nie idziesz (!), jedynie o niej myślisz – stąd też następny punkt…
  5. NIE TEORIA, TYLKO PRAKTYKA! Poznałam wiele osób znających wiele filozofii, ścieżek, historii, prawd itp., ale nie umiejących zastosować ich w życiu. Chłonięcie wiedzy w nadmiarze, ciągła analiza i poszukiwanie może spowodować, że życie codzienne będzie kulało, a urośnie jedynie Twój umysł. To na prawdę częsta przypadłość. Dlatego dbaj o uduchowioną codzienność zamiast wiecznie szukać gdzieś rozwiązań, których nigdy nie wprowadzisz w życie. Chodzi przecież o ucieleśnienie wiedzy, a nie bycie smutnym i niespełnionym teoretykiem… Informacja sama w sobie to tylko czyjaś perspektywa ubrana w słowa. By wyłonić Twoją prawdę nie ma innej drogi niż doświadczanie.
  6. ZMIANA, GIĘTKOŚĆ. Pamiętaj, że to, co dobre dla Ciebie w jednym punkcie nie musi być wcale dobre w następnym. Dlatego warto kierować się zawsze zasadą „można” w odniesieniu do życiowych wytycznych, a porzucić „trzeba”. Wytyczne nie mają stać się więzami. Chodzi o wyzwolenie siebie, a nie zniewolenie, toteż wszelkie ograniczenia, które bierzesz muszą rezonować z Tobą, być odbiciem bieżącej preferencji przejawienia się. Prościej: rób tak, jak w danej chwili przychodzi Ci naturalnie, normy są dla Ciebie, nie Ty dla nich.
  7. ZRÓŻNICOWANIE, HOLIZM. Wszelkie ścieżki jednostronne są z założenia błędne. Zauważając, że jakaś ideologia, filozofia czy prąd myślowy zawiera w sobie niepełne spojrzenie można ją zarzucić ze startu. Nie sprawdzi się. Jeżeli choć jeden ze składników NAS jest pomijany, bądź uznawany za gorszy/niepotrzebny oznacza to, że taka ideologia będzie tylko częściowo przystawać do prawdziwego życia. Niepełne zawsze zostanie niepełnym i nie zaspokoi nas na w każdym wymiarze. Dowolnie cokolwiek odrzucane: ciało, umysł, emocje, spojrzenie subiektywne (ego), spojrzenie z dystansu (jedność istnienia) w końcu da o sobie znać. Nie jest tak, że „tylko pozytywne wibracje”, czy też odwrotnie będzie słuszną normą do przyjęcia. Życie to ruch. Ruch wymaga zmian. „Tylko pozytywne” to też stagnacja. Wszystko, co  zawiera „tylko” będzie ideologią niepełną i w końcu ulegnie samozniszczeniu. Doświadczenie zweryfikuje i rzuci Ci pod nogi jasny wniosek: JESTEŚ WSZECH – światem. Skończ z krępowaniem siebie. Widząc więc filozofię mówiącą: „wyrzuć część siebie” możesz od razu uznać, że tylko część jej się przyda. Pamiętaj, że jesteś ŚWIADOMOŚCIĄ DOŚWIADCZAJĄCĄ, będącą w ruchu, żywą, nie statyczną. Oznacza to, że jesteś całością i osobą NARAZ. Ot, taki paradoks. Podejście holistyczne, uwzględniające całość cechować będzie jakkolwiek dobry system.

Powyższe rady mogą okazać się bezcenne w pierwszych krokach (a może nawet później?) w świecie duchowości. Uformowały się wraz z moim doświadczeniem oraz obserwacją doświadczeń innych osób.

Z radością przywitam Twoje wnioski i rady w komentarzach – będę zapewne pisała drugą część o podobnej treści.

Dziękuję i pozdrawiam,

Serafinek

Serafinek

Nie przywiązuj mnie do żadnej z przedstawionych tu tożsamości, gdyż i ja nie jestem do nich przywiązana. Wybieram je ku uciesze z Życia. Jeśli chcesz eksploruj to wyjątkowe przejawienie boskości we mnie, by dogłębnie zbadać swoje. „Kim jestem? Zapytałam siebie. Istnieniem? Marzeniem? Boskim tchnieniem? Nie… JA jestem PŁOMIENIEM.”

O Serafinek

Nie przywiązuj mnie do żadnej z przedstawionych tu tożsamości, gdyż i ja nie jestem do nich przywiązana. Wybieram je ku uciesze z Życia. Jeśli chcesz eksploruj to wyjątkowe przejawienie boskości we mnie, by dogłębnie zbadać swoje. „Kim jestem? Zapytałam siebie. Istnieniem? Marzeniem? Boskim tchnieniem? Nie… JA jestem PŁOMIENIEM.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *