Wolni jak ptaki – lecimy razem

Relacje między osobami mogą być różne. Bliższe, dalsze, bardziej lub mniej ścisłe, charakteryzujące się mniejszą lub większą częstotliwością
interakcji, głębokie i powierzchowne… Aby toczyły się prawidłowo muszą podlegać ogólnym prawom istnienia.

Podstawą relacji ma być miłość (która ma nieskończenie wiele odcieni, barw) i wolność (wyboru), a przebieg ma być zgodny z naturalnym pływem Wszechrzeczy. Relacje mają rozwijać, uczyć, pomagać osobom się uzupełniać, dopełniać, dawać radość, szczęście. Mają wyzwalać. Ich zadaniem jest sprawienie byśmy żyli bardziej, rozumieli więcej, a nasza
relacja z samym sobą kwitła.

Relacje nie mają tworzyć presji, murów…

Czym jest związek?

Bardziej ścisłą relacją opartą na ograniczeniach, które naturalnie wypływają z serc osób w nią zaangażowanych. Ograniczenia – zasady związku (tym samym jego głębia – im bardziej skoncentrowany związek, tym głębszy, bo koncentrując się na jednej osobie jesteśmy w stanie przeżywać z nią większą bliskość) determinują jego charakter. Zasady nigdy nie krzywdzą, w przeciwnym wypadku nie są prawdziwe, a związek jest oparty na fałszu – wymaga transformacji lub zerwania.

„Wolni, jak ptaki, ale z wyboru lecimy razem…”

Tak można by było zobrazować udany związek.
Relacje i związki przechodzą pewnego rodzaju testy by się utwardzić. Testy pokazują jak silna i głęboka jest relacja, wiązanie (miłość) między osobami. Nie możemy mieć za złe osobie, że się doświadcza, nie możemy mieć za złe wyborów. Jedyne co możemy zrobić to ustosunkować się do tego – ale róbmy to w czystości sumienia w zgodzie z własnym sercem. Tak, by wszystko mogło być prawdziwe i piękne, a to co znajduje się na niewłaściwym miejscu (nieraz błądzimy i wchodzimy w relacje z osobami, które nie rezonują z nami – te są po to by się na nich nauczyć) mogło odejść bez żalu i zawiści.

Kochajmy, idźmy za sercem, w zgodzie z sumieniem i moralnością (wyznaczoną przez nasz wewnętrzny drogowskaz – szczęście). Początkowo na takiej drodze także będą pojawiać się wstrząsy, gdyż każda zmiana je wywołuje. Jednakże kiedy przetrwamy ten okres nie utraciwszy samych siebie i utwierdzimy się na drodze miłości – wszystko zacznie się układać. Oczywiście po dłuższym czasie znów nastąpią kolejne zdarzenia i wstrząsy –
abyśmy mogli iść do przodu i się rozwijać.

Nabierając doświadczenia, uważności i świadomości zauważymy że całość kwestii układa się w perfekcyjną falę. Wszystko we Wszechświecie płynie. Wszystko jest oparte na cyklach i falach – wszystkie zmiany w naszym życiu (przeplatane falowo z okresami gruntowania/stabilizacji), a także związki czy relacje.

Pamiętajmy, że jeżeli relacja przechodzi trudniejszy okres to jeszcze nie oznacza, że się kończy. Może chodzić o sprawy które musimy rozwiązać, by poznać głębszy wymiar bliskości, może o udoskonalającą transformację… Owszem, czasem wstrząsy oznaczają, że relacja ma ulec zerwaniu. Jednakże jeżeli tak jest – to kiedy pozbędziemy się uczucia strachu – poczujemy szczęście i wyzwolenie z tego powodu. Jeżeli bardziej szczęśliwi (nie mylić z „spokojni”, „pewni”, czy odczuwający większe poczucie wygody lub zaspokojenie potrzeb!!!) jesteśmy z myślą o pozostaniu w relacji – może warto nad nią popracować.

Pamiętajmy… częścią pracy nad związkiem/relacją (generalnie to 50% z niej) jest praca nad sobą. Czasem nawet ta wystarcza jako podstawa do uzdrowienia stosunków z osobami. Zdarza się, że wystarcza odrobina kontemplacji samego siebie, zrównoważenie, uspokojenie i… będziemy w stanie bez problemu rozpracować problematyczne kwestie.

Otwartość, dobra wola i chęć współtworzenia to filary udanej współpracy na płaszczyźnie „związkowej”.

 

Życzę wszystkim udanych relacji, związków, interakcji,

Serafinek

Serafinek

Nie przywiązuj mnie do żadnej z przedstawionych tu tożsamości, gdyż i ja nie jestem do nich przywiązana. Wybieram je ku uciesze z Życia. Jeśli chcesz eksploruj to wyjątkowe przejawienie boskości we mnie, by dogłębnie zbadać swoje. „Kim jestem? Zapytałam siebie. Istnieniem? Marzeniem? Boskim tchnieniem? Nie… JA jestem PŁOMIENIEM.”

O Serafinek

Nie przywiązuj mnie do żadnej z przedstawionych tu tożsamości, gdyż i ja nie jestem do nich przywiązana. Wybieram je ku uciesze z Życia. Jeśli chcesz eksploruj to wyjątkowe przejawienie boskości we mnie, by dogłębnie zbadać swoje. „Kim jestem? Zapytałam siebie. Istnieniem? Marzeniem? Boskim tchnieniem? Nie… JA jestem PŁOMIENIEM.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *